Biblioteka Wydziału Biologii UW

Recenzje książek ze zbiorów BWB UW 


 

Na wstępie chciałbym podziękować pracownikom biblioteki wydziału Biologii Uniwersytetu Warszawskiego za zakup tej książki, po tym jak opowiedziałem Im o niej. Nie była to sprawa łatwa, ponieważ "Regenesis" nie ukazała się jeszcze w Polsce i dostępna jest jedynie po angielsku. Muszę przyznać, że z góry byłem pozytywnie-uprzedzony wobec tej książki, a to chociażby dlatego, że wiedziałem (o czym mało kto na razie wie), że jest to książka wydana w największej ilości kopii na świecie! Wszystkie egzemplarze Biblii, Tory i 10 innych najpopularniejszych książek, nawet nie zbliżają się ilościowo do nakładu tej książki. Dlaczego? Ponieważ została zapisana i wydana na nośniku DNA! :mrgreen:
Zgadza się - w jednej probówce z DNA znajdują się miliardy kopii tej książki (włącznie ze zdjęciami i programem komputerowym). W tym momencie chyba oczywistym jest, o czym opowiada "Regenesis" - o biologii syntetycznej i nadchodzącej rewolucji którą ze sobą niesie. To nie żarty - opisywane technologie przedstawione w książce graniczą już wedle mojego mniemania z magią. I tak oto autorzy prezentują np. jak za pomocą zastosowania lustrzanej biochemii można uczynić organizm całkowicie odpornym na choroby wirusowe i pasożytnicze. Opisują jak zmiana sposobu kodowania DNA może poprawić nasze zdrowie. Opowiadają o zastosowaniu DNA jako nośnika danych i wykorzystaniu go do stworzenia nanobotów. Przedstawiają sposób w jaki zmusić zwykłą bakterią jak np. Escherichię coli do produkcji cennych substancji jak leki, czysta ropa naftowa a nawet...kubki do picia. BA! Opisują nawet jak sprawić aby z zasadzonego nasionka wyrosło drzewo w kształcie domu. Przy tych przykładach blado wypadają znane już wszystkim: klonowanie, zapłodnienie in-vitro, GMO, generowanie prądu z biomasy czy też wskrzeszanie zmarłych gatunków (o których zresztą autorzy też piszą). Autorzy opisują też jak z praktycznego punktu widzenia rozwija się rynek biotechnologii - bardzo ciekawie przedstawili jak to kiedyś każdy naukowiec sam sobie wszystko robił, a teraz mamy standardowe odczynniki, kity i firmy zajmujące się za nas sekwencjonowaniem (apropo - czy wiedzieliście, że technologia sekwencjonowania DNA rozwija się o wiele szybciej niż komputery wedle prawa Moore'a? W tym tempie za kilkanaście lat każdego z nas będzie stać na z sekwencjonowanie swojego genomu). Opisywana jest również ciemna strona biotechnologii - problem bioterroryzmu. Już teraz jest tak, że teoretyczną broń masowej zagłady w postaci broni biologicznej mógłby sporządzić pasjonat w swoim garażu przy użyciu ogólnodostępnego sprzętu. A co będzie potem, kiedy sfrustrowany nastolatek "zmontuje" w swoim pokoju śmiercionośny patogen za pomocą kitu i instrukcji z internetu? To i wiele innych są zagadnieniami z którymi musimy się wcześniej czy późnej zmierzyć.
Regenesis to książka bardzo ciekawa i polecam ją każdemu kto chciałby się zagłębić w świat zaawansowanej nauki, śmiało rozważając to co dzisiaj uznawane jest za niemożliwe lub nieetyczne. Najbardziej fascynujące jest to, że wszystkie przedstawione tam informacje są ze świata "Science" a nie "Fiction".
(dodajmy, że jeden z autorów -George M. Church- jest światowej sławy naukowcem, gdy tymczasem drugi - Ed Regis- jest futurystą i pisarzem science ficion, stąd książka została napisana w bardzo ciekawy sposób, łącząc oba elementy w coś bardzo ciekawego )   


Jeszcze raz dziękuję i mam nadzieję, że więcej takich pozycji zagości w czytelni.
-Marek Glazer

16 lipca 2013


Chyba najtrudniejsza z książek Richarda Dawkinsa, a to dlatego, że jest skierowana do naukowców. Cały tekst jest niejako mową obronną i odpowiedzią na zarzuty jakie ustosunkowywali inni naukowcy wobec terminu samolubnego genu i rozszerzonego fenotypu. W związku z tym, książka była przepełniona naukowymi terminami i momentami bardziej przypominała książkę naukową niż popularnonaukową. Dawkins przedstawia wiele przykładów (niestety często teoretycznych a nie zaobserwowanych) ze świata zwierząt, gdzie geny kodują nie tylko fenotyp...lecz sprawiają, że świat naokoło organizmu zmienia się (czyli: fenotyp rozszerzony!). Jak sam autor zaznaczył: takie odmienne spojrzenie na świat żywy ma głównie za zadanie rozszerzyć nasze horyzonty myślowe. I tak oto, zaczynamy się zastanawiać, np. czy to rodzice wychowują dzieci...albo czy to dzieci zmuszają rodziców do wychowywania siebie! (oczywiście w kontekście presji ewolucyjnej). Rozglądamy się nad zalewiskiem utworzonym przez bobry...i zastanawiamy się czy gdyby zabrakło im jakiegoś genu...to czy nadal by ono istniało? Zastanawiamy się nad termitierami i zadajemy sobie pytanie: czy i one ewoluowały wraz z ewolucją genów termitów? A jeśli tak, to czy możemy znaleźć kształty termitier które "dziedziczą" się wedle prawa Mendla? Być może fenotyp rozszerzony nie ogranicza się do samej materii nieożywionej i geny jednych organizmów kontrolują geny drugich (nawet wbrew ich interesowi)? Czy ślady stup na piasku plaży to również fenotyp rozszerzony? I dla kogo tak naprawdę pracują geny?! Z "fenotypu rozszerzonego" czytelnik dowie się również, że dla wielu terminów takich jak: gen, dostosowanie, gatunek (i wiele innych) nauka nie ustaliła jeszcze jednego spójnego znaczenia. Książkę polecam tym co podziwiają logicznie spójne wywody Richarda Dawkinsa. Polecałbym jednak od niej nie zaczynać, gdyż książka ta nie jest lekturą łatwą i można by się tym zrazić i nie przeczytać innych wspaniałych pozycji autora.

 

-Marek Glazer

10 listopada 2013

 


 

[BIBLIOTEKA]